12.02.2012

Nowy trajk w rodzinie

Nadejszla wiekopomna... i tak dalej. Otóż po prawie roku zmagań i wkurzania sąsiadów odgłosami szlifowania, trzeszczenia, zgrzytania  (czasem nawet za pomocą zębów), wizytą na chirurgii oka w celu wyjęcia z niego aluminium, niezliczoną ilością urazów drobnych kończyn przednich..powstał ten oto TRAJK.


Ci obeznani w temacie - tu kłania się galeria zdjęć picasa autora i sekcja "Project N55..." wiedzą iż buduję radośnie wehikuł co nie dość że ma się pochylać na zakrętach to jeszcze zapylać niczym majtnięta patelnią pszczółka, zapewnić komfort leżakujący, a w przyszłości nawet być obudowaną kapsułą na klimat wszelki.

 Ale na razie, niniejszym ogłaszam, że pierwsza oficjalna jazda testowa razem z nadejściem zimy odbyła się z pełnym sukcesem.


Żonka wprawdzie stwierdziła że za mało chodzi po zakupy i  krótkie ma rączki i nie sięga do hamulców, a do kierownicy to ledwo, ledwo. Przyznaję jest pewnien minus ale pozostaje szeroki wachlarz ulepszeń (w glowie konstruktora-projektanta ma się rozumieć), który spowoduje, że może  hamowanie będzie szerzej dostępną opcją. W przyszłości.


Pozostaje też parę innych drobiazgów do wymiany (coś na zasadzie teamu Fiata 125P w rajdzie Paryż-Dakar: wymiana tłoków i zmiana resorów). Ale jeździ i to całkiem żwawo. A kiedy jest ślisko i zalodzone to ho - ho (jak na okres świąt przystało). Kierowniczka testująca wchodzi w zakręt na Amagerfaelledvej 47:



Największą rundkę wykonałem pobijając rekord lokalnych deskorolkowców objeżdżając klomb średnio 956 razy w ciągu  weekendowego popołudnia co zostało uwiecznione na poniższym materiale filmowym:


lub jeśli szanowna platforma nie pozwoli, tu: https://vimeo.com/54880593

Stabilnośc została potwierdzona serią testów na żywym organiźmie:


i mogę tylko zdementować pogłoski że ostrzejsze skręty są możliwe jedynie po opuszczeniu siedziska. Jakość skrętu dorównuje produktom fabrycznym, a nawet je przewyższa:



W celu uzyskania mniejszego promienia można:
- podczas zimowej aury wykorzystać oponę typu slick, zlodowacenie lokalne oraz hamulec tylny.
- poddać się operacji usunięcia kilku żeber - z lewej jeśli chcemy skręcać w lewo i analogicznie dla prawej.
- dokonać zakrzywienia lokalnego skrzyżowania (there is no spoon)

Szybkość bolidu aktualnie jest niemierzalna z uwagi na brak wolnego miernika akceleracji cząstek stałych (w instytucie obok nie mieli a do Cernu za daleko), załączona dokumentacja fotograficzna (efekt smużenia tylnego koła podczas tzw. palenia gumy) świadczy, że jak nawet własna żona rusza z kopytka to musi być naprawdę nieźle:


Stwierdzono też że szybkość zwiększa się na pokrywie śnieżnej logarytmicznie i być może na powierzchniach zamarzniętych akwenów dojdzie do pobicia rekordu dzielni. I tylko złe języki i pomówienia insynuują o tym iż na asfalcie jest wolno bo koła są niezbieżne. Dział suportu za to twierdzi że działa. Ale badania trwają. Dokumentacja z lokalnego betonowego pasa startowego:



Dalsze testy trwają, kierowcy testowi mają sie dobrze, żaden wiórek aluminiowy nie został już skrzywdzony w celu wykonania tego materiału dokumentalnego. Miłego zimowania się na poziomie.