9.01.2006

Lofoty



Wyprawa na Lofoty zaczęła sie w miasteczku Bodø  gdzie dojechałem zostawiając samochód na kempingu na cały okres pobytu na wyspach. Nie było z tym żadnego problemu, więc po nocy spędzonej na kempingu wyruszyłem..
ściana Lofocka już przed nami


Wyruszam z kempingu w Bodø  
na podbój Lofotów.


wejście do portu w Moskenes

żegnaj mi dostojny stary pooorcie





A to droga do Å

prom zamyka paszczę, a ja już na lądzie

palowe budynki "Rorbuer" 
specjalność Lofotów

A to ja w Å lub raczej {o:}

Tu mój rower został podsumowany przez jakąś parę:
 "Look!-this is impossible!!".
Początek E10 - komfortowa ścieżka rowerowa

Nad Å majestatycznie górują 
niezdobyte szczyty

jedyna droga na wyspach,
jedyne w swoim rodzaju widoki

domki jak z bajki 
wśród szczytów usadowione

widok na most wypukły 
'w sposób do góry'

mostki międzywyspowe bardzo malownicze

Kościół i cmentarz na Lofotach

Na Lofotach chmury dotykają ziemi
 może nie jest ważne dokąd podążamy, 
ważne że podążamy 


 góry po horyzont pod wielką kopułą nieba, 
a może na odwrót? 

owieczki, w tym kilka w wersji 
nakamiennej-wysokogórskiej

droga otwiera coraz to nowe krajobrazy...
widok z perspektywy rowerzysty 'na poziomie' :>

chmura znad Oceanu Arktycznego 
zderza się z wyspami

nieliczna droga poza jedynym słusznym szlakiem,
 pobocze już zajęte:)

jezioro w Eggum..

tajemnicza żwirowa droga do Eggum

tu byłem - i to 
nie jest moje ostatnie słowo! :)

zestaw podróżniczy, piknik na krańcu 
mojego północnego świata..

Śliczny domek na końcu nigdzie
 przegląda się w wodzie

"A góry nade mną jak niebo, 
a niebo nade mną jak góry"

I od drugiej strony :o 
gdy obejdzie się ją dookoła 
 staje na ..głowie

niepozorna rzeźba na skraju klifu 
wystarczy ją obejrzeć 
ze wszystkich stron..


obóz pod wiszącą skałą

kawałek płaskiego odcinka drogi..
niebywałe:)
 nie przyzwyczajać się!
mój nocleg wśród akompaniamentu 
wodnego ptactwa i z widokiem 
na fiord - krajobraz przed 'nocą'

słońce zachodzi za górę 
i to tyle jeśli chodzi o tzw: 'noc'

Plaża noclegowa - formalnie kąpielisko 
Wspaniały jest kolor wody 
(temperatura jej mniej)

i znów na horyzoncie niezdobyte szczyty


obiad na jednym z wielu świetnie 
wyposażonych parkingów
zestaw obiadowy czyli ruska maszynka 
dalej the best
miasteczko przegląda się w fiordzie

pogoda na opalanie - choć upału nie ma 
'podpiekłem' sobie twarz i nogi
błyskawiczny zjazd do Leknes

widok z parkingu: 
Tam juz byłem - teraz z powrotem do 'tunelu strachu'
Ściana wraz z symbolem Lofotów 
oraz podróżnikiem właściwym





Flakstadpollen czyli fiord, który trzeba 
objechać gdyz innej drogi nie ma
tak, tak mozna by mieszkać..w lecie

z powrotem na wyspie Flakstadoya
tu było bardzo stromo w dół, 
po chwili na liczniku było już 50km/h


punkt widokowy 
na chmurę atakującą Lofoty

do chmury coraz bliżej - będzie zimno

Rybackie żerdzie do suszenia ryb 
nadają klimat jak z horroru. 
Droga w mleku. 
Temperatura spadła do 10st C

 domy przyklejone uporem do surowego krajobrazu 

Pasma chmur przelewały się przez urwiska 
z niesamowitą prędkością
 hotel wprost pod słońcem 
co o szczyty się ociera 
  skały na dole i na górze - a domy 
na szczudłach uciekną przed zimą  
naskalna działalność osadnicza
Już z drugiej strony zimna, 
zaraz chmura pożre górę



za chwilę znów kolejny mostek 
na jedynej drodze

 tu chmury i słońce zaczepiają 
o postrzępione granie 

zatoka z lazurową wodą 
cicha zatoka na Moskenesoya





miasteczka na palach..w lecie na ciepłych skałach, 
w zimie wśród lodu
Lofoty - miasteczka malowane słońcem, 
a ich krajobrazem nacieszyć się trudno
żegnaj Moskenes...wrócę tu.

"mam na oku hacjendę, 
wspaniałą, mówię wam..."